Organizacja nosząca nazwę The Ocean Cleanup założona przez 24-letniego Holendra Boyana Slata przez 5 lat pracowała nad systemem umożliwiającym wyławianie plastiku z oceanów. We wrześniu donosiliśmy wam, że dzięki urządzeniu o nazwie System 001 udało się jej zainicjować największe sprzątanie oceanów w historii.

System 001 działa jak gigantyczny Pac-Man i zjada wszystko na swojej drodze.

Składa się z pływającego „ramienia” w kształcie litery U, którego długość wynosi 600 metrów i został skonstruowany tak, aby mogła go napędzać energia wiatrowa i fale, a dodatkowo wyposażono go w kamerę. Ramię dryfowało po oceanie wraz z prądem, w tempie wolniejszym niż plastikowe śmieci, które gromadziły się w załamaniach konstrukcji (szerzej o tym, jak działa urządzenie pisaliśmy tutaj). Zgromadzone śmieci poddawano recyclingowi.

Gigantyczny Pac-man od września pokonał 1,2 tys. mil morskich. Niestety urządzenie właśnie się zepsuło. W poniedziałek Boyan Slat podjął decyzję o tym, że dryfujący między Kalifornią a Hawajami System 001 powinien wrócić na ląd. – Ze względu na wadliwe działanie struktury podjęliśmy decyzję o wcześniejszym powrocie urządzenia do portu – powiedział.

Od mierzącego 600 metrów urządzenia oderwała się 18-metrowa sekcja.

Ilustruje to poniższy diagram:

Niestety to nie jedyny problem, z którym od września borykał się System 001.

W listopadzie okazało się, że choć gigantyczne ramię przyciąga do siebie śmieci z oceanu, to wcale ich nie zatrzymuje.

Podejrzewało się, że problemem może być to, że mechanizm porusza się zbyt wolno. Twórca przyznał wówczas, że w przypadku modelu Systemu 001 wszystko działało bez zarzutu, więc był to problem, którego nie przewidziano. Specjaliści zostali wysłani na miejsce, aby rozwiązać tę kwestię. Mimo niesprzyjających okoliczności losowych, Slat nie traci jednak nadziei i wierzy, że jego wynalazek pomoże w oczyszczeniu oceanów. – Mam nadzieję, że oczyszczenie Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci odbędzie się już w 2019 roku – powiedział.