Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Sri Lanka porzuca projekt ekologicznego rolnictwa

Nagłe przejście na rolnictwo ekologiczne zagrażało plantacjom herbaty, która jest największym pojedynczym towarem eksportowym Sri Lanki.
.get_the_title().

29 kwietnia na Sri Lance wszedł w życie zakaz importowania nawozów sztucznych i pestycydów. Miało to sprawić, że Sri Lanka stanie się pierwszym na świecie krajem, który uprawia wyłącznie rolnictwo ekologiczne. Prędko jednak okazało się, że tego rodzaju zmiany należy wprowadzać stopniowo. Pisaliśmy już o tym, że konsekwencją tej decyzji była ekstremalna inflacja – 31 sierpnia prezydent Gotabaya Rajapaksa ogłosił kryzys gospodarczy.

Teraz wprowadzono zmianę, która ma pomóc eksporterom herbaty.

A cejlońska herbata to poważny biznes – roczna produkcja herbaty na Sri Lance wynosiła dotychczas 300 mln kilogramów. Herbata jest największym pojedynczym towarem eksportowym kraju i przynosi 1,25 mld dolarów rocznie, czyli 10 proc. dochodu z eksportu Sri Lanki. Tymczasem organiczne rolnictwo to niższe plony, wyższe koszty i wyższe ceny – które jednak nie przekładają się na popyt.

źródło: culture trip

Dlatego też Sri Lanka nie zostanie jednak pierwszym na świecie krajem, który uprawia wyłącznie rolnictwo ekologiczne – przynajmniej póki co. Minister ds. plantacji Ramesh Pathirana ogłosił w ubiegłym tygodniu, że rząd zezwala plantatorom herbaty na import nawozów chemicznych. – Biorąc pod uwagę fakt, że nastąpił spadek jakości herbaty produkowanej w fabrykach, rząd podjął decyzję o imporcie siarczanu amoniaku – powiedział.

Zaznaczył jednocześnie, że import będzie możliwy, póki Sri Lanka nie będzie w stanie wyprodukować odpowiedniej ilości nawozów organicznych.

Kiedy to nastąpi? Pewnie nieprędko. Szacuje się, że Sri Lanka jest w stanie wyprodukować rocznie 2-3 mln ton kompostu, podczas gdy obecnie zapotrzebowanie na samych plantacjach herbaty na poziomie co najmniej 3 mln ton. Do tego należy dodać, że lankijski rząd sam łamie ustalone przez siebie zasady – niedawno importował z Litwy 30 tys. ton chlorku potasu, utrzymując, że to nawóz organiczny. Wygląda więc na to, że po namyśle wycofuje się rakiem ze swoich ambitnych, choć trudnych do zrealizowania planów.

Zdjęcie główne: IFAD
Tekst: NS

Zmiany Klimatu