Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

W Indonezji i Malezji tysiące dzieci pracuje na plantacjach palm olejowych

Używany na ogromną skalę w przemyśle spożywczym i kosmetycznym olej palmowy nie cieszy się dobrą sławą. Od kilku już lat liczne organizacje i niezależni aktywiści starają się nagłośnić niszczycielskie dla środowiska skutki uprawy palm olejowych. Plantacje te stanowią jednak zagrożenie nie tylko dla bioróżnorodności – są również miejscem przymusowej pracy dziesiątek tysięcy dzieci.
.get_the_title().

Organizacje ekologiczne coraz częściej próbują wywrzeć na producentach presję i nakłonić ich do rezygnacji z użycia oleju palmowego. Konsumentów namawia się natomiast do wnikliwego czytania etykiet i odpowiedzialnego podejmowania zakupowych decyzji. Wszystko dlatego, że wybór takiej, a nie innej czekolady, ciastek czy płatków śniadaniowych może przyczynić się do znacznego osłabienia bioróżnorodności, a nawet wymierania indonezyjskich orangutanów.

Wypromowany około dwadzieścia lat temu jako zdrowsza alternatywa dla szkodliwych tłuszczów trans olej palmowy jest również tani i stosunkowo łatwy w pozyskaniu. Jednak rosnący popyt na surowiec powoduje, że nawet jego najwięksi światowi producenci zmuszeni są do dalszego powiększania plantacji. Z tego powodu w Indonezji i Malezji wycinane lub palone są ogromne połacie lasów tropikalnych, by na tak pozyskanych terenach zakładać nowe plantacje palm kokosowych. Dotychczas bioróżnorodne krajobrazy zamieniają się w ten sposób w wielkie monokultury, a środowisko naturalne licznych gatunków ulega zniszczeniu. Kwestie środowiskowe to jednak nie jedyny problem związany z produkcją oleju palmowego.

Jak wskazuje Organizacja Narodów Zjednoczonych oraz wiele innych instytucji zajmujących się prawami człowieka, na indonezyjskich i malezyjskich plantacjach palm olejowych pracują dziesiątki tysięcy dzieci.

Często trafiają one do pracy, aby pomóc rodzicom, którym właściciele upraw stawiają niemożliwe do zrealizowania cele. Wielu pracowników plantacji stale boi się bowiem, że nie dostanie wypłaty, bo nie udało im się wyrobić wymaganej normy.

Zdjęcie: AP Photo/Binsar Bakkara

Dzieci, które zostały zmuszone do podjęcia pracy na plantacjach, zazwyczaj nie kontynuują nauki albo kończą ją zaledwie na podstawowym poziomie. Brak edukacji pozbawia ich zwykle dalszych perspektyw i sprawia, że najprawdopodobniej, tak jak rodzice, w dorosłym życiu będą wykonywać ciężką pracę fizyczną na uprawach palm.

Niepokojący jest również fakt, że wykonując tego rodzaju pracę, dzieci narażone są na kontakt ze szkodliwymi substancjami chemicznymi, które mogą zaburzyć ich prawidłowy rozwój i odcisnąć piętno na ich zdrowiu.

Brak odpowiedniego sprzętu oraz kontroli dotyczącej warunków bezpieczeństwa sprawia też, że nietrudno o wypadki.

Zdjęcie: AP Photo/Binsar Bakkara

W szczególnie ciężkiej sytuacji znajdują się pracujące na plantacjach dziewczynki. Są one wysoce narażone na molestowanie seksualne, a brak dostępu do wiedzy na temat zdrowia reprodukcyjnego prowadzi w wielu przypadkach do niechcianych ciąż. Zdarza się również, że młode dziewczyny są na plantacjach wydawane za mąż wbrew swojej woli, a nawet padają ofiarami handlu ludźmi.

Zarówno w przypadku Indonezji, jak i Malezji produkcja oleju palmowego stanowi ważną gałąź rolnictwa – z tych dwóch krajów pochodzi 85 proc. dostarczanego na światowy rynek surowca.

Lokalne władze utrzymują, że wielkoskalowe plantacje palm olejowych pozwoliły wyciągnąć miliony ludzi z ubóstwa i nie popierają kierowanej pod adresem branży krytyki. Raporty i doniesienia niezależnych organizacji nie pozostawiają jednak złudzeń – w kwestii uprawy palm olejowych potrzeba wielu zmian i lepszych regulacji.

Zdjęcie główne: AP Photo/Binsar Bakkara
Tekst: AD

Zmiany Klimatu