Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

David Guetta wygenerował deepfake głosu Eminema i wykorzystał go w utworze

Wyszło nieźle, ale czy takie zabawy są etyczne?
.get_the_title().

Przyszłość muzyki należy do AI – twierdzi David Guetta. Właśnie dlatego francuski producent i DJ postanowił wykorzystać to narzędzie do stworzenia… cyfrowej wersji Eminema. Na szczęście nie próbował udawać, że faktycznie współpracował z popularnym raperem. ’Pozwólcie, że wam przedstawię… Emin-AI-ema’ – napisał muzyk, publikując nagranie na Twitterze.

Guetta stworzył nie tylko deepfake głosu Eminema, ale także poprosił sztuczną inteligencję o wygenerowanie tekstu w jego stylu.

Temat: rave przyszłości.

Oceniając po tym krótkim klipie, publice spodobał się utwór, a wygenerowany przez AI raper brzmi jak żywy. Guetta oświadczył jednak, że nie planuje oficjalnie wydawać tego kawałka i na nim zarabiać. Nic dziwnego, w końcu sfabrykowany został zarówno głos Eminema, jak i rapowany przez niego tekst. T

o zupełnie inna kwestia niż zremiksowanie istniejących już treści.

Ostateczna opinia należy do muzyka, pod którego podszywa się AI, bo choć w wypadku Eminema były to zaledwie dwie i to dość neutralne linijki, z łatwością można sobie wyobrazić, że dochodzi tu do znaczących nadużyć. Po pierwsze głos wykorzystywany jest bez zgody jego posiadacza – to jasne. Po drugie wygenerowany przez AI tekst może się nie podobać artyście, pod którego podszywa się sztuczna inteligencja, albo zwyczajnie być obraźliwy. Artysta może nie chcieć być kojarzonym z tym przedsięwzięciem. Tak więc temat jest grząski. I wydaje się, że już wkrótce będzie się trzeba zagłębić w etyczny wymiar takich działań. Eksperyment Guettty jest w końcu kolejnym skłaniającym do takich refleksji wydarzeniem w krótkim czasie – zaledwie w ubiegłym tygodniu pisaliśmy przecież o deepfake’owym serialu, w którym występują wygenerowani celebryci.

Tekst: NS

KULTURA I SZTUKA