Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Świat obrzydliwch animacji 3D, które przekraczają wszelkie granice ludzkiej cielesności i są przy tym niezwykle intrygujące

Co robiliby Hieronim Bosch czy Salvador Dali, gdyby żyli w naszych czasach? Śmiemy twierdzić, że to, co możemy zobaczyć na instagramowym profilu Cool 3d World Studio.
.get_the_title().

Wyobraźcie sobie najbardziej perwersyjne i abstrakcyjne fantazje na temat ludzkiego ciała urzeczywistnione dzięki grafice 3D. Dodajcie do tego specyficzną cukierkowość towarzyszącą tejże technice, a zarazem dużą dawkę turpizmu. Już?

Witajcie w świecie Cool 3d World Studio.

Dekonstrukcja cielesności nie jest oczywiście w sztuce niczym nowym – od mitologicznych, ludzko-zwierzęcych hybryd w stylu minotaura, przez dzieła mistrza Boscha w średniowieczu, oskarżanego o pornografię Egona Schiele, aż do obrazów Francisa Bacona przypominających bad trip – ludzka fizjonomia poddawana była najbardziej abstrakcyjnym metamorfozom możliwym do wytworzenia przez nasz umysł. Z tym że wraz z rozwojem grafiki 3D przedstawienia te stają się żywe i sugestywne jak nigdy dotąd.

A po ożywieniu oddają oddają się tak standardowym czynnościom, jak choćby…

Tworzenie muzyki:

Relaks na basenie:

Wizyta na saunie:

A niektóre z nich inspirują nawet do zdrowego trybu życia:

Jednych mogą obrzydzać, drugich fascynować, jeszcze innym dawać niepokojącą satysfakcję… Albo zapewniać wszystkie te odczucia w tym samym czasie.

Oprócz humanoidalnych postaci – na ogół starych, pomarszczonych czy też zaburzających jakąkolwiek anatomiczną zgodność z homo sapiens – często w głównej roli występują tu same organy, gruczoły lub figury luźno do nich nawiązujące.

Stojący za Cool 3d World Studio Brian Tessler oraz Jon Baken to nie jedyni, którzy eksplorują tę estetykę. Oprócz Olivera Latty, do którego należy powyższe video, na uwagę zasługuje tu chociażby Jessy Kanda, współpracujący z samą Arcą:

My dostrzegamy w tym coś pięknego. Oprócz kunsztu technicznego wszystkich animacji, mamy tu na myśli przede wszystkim głęboką afirmację ludzkiej cielesności – w każdej postaci i ze wszystkimi jej niedoskonałościami – oraz nieograniczoną żadnym tabu wyobraźnię.

Z tej estetyki, co z resztą zupełnie nas nie dziwi, korzysta taki gigant animacji, jak Adult Swim (odpowiadający m.in. za „Ricka i Morty’ego”). Czy to znak, że ma ona szansę przebić się do szerszej świadomości? I czy zostanie w jakiś sposób sformalizowana, np. otrzymując oficjalną nazwę?

Tekst: Przemysław Pstrongowski

KULTURA I SZTUKA