Zajrzyj za kulisy opery wyreżyserowanej przez Marinę Abramović

Niedawno informowaliśmy was o premierze opery „7 śmierci Marii Callas” wyreżyserowanej przez gwiazdę performansu Marinę Abramović. Tym razem, przy okazji wydania albumu dokumentującego powstanie spektaklu, dzielimy się z wami nowymi kadrami z tego wyjątkowego wydarzenia. Te zdjęcia świetnie oddają esencję pracy Mariny.
.get_the_title().

Autorem fotografii do albumu jest włoski fotograf Marco Anelli, któremu udało się zajrzeć za kulisy powstawania opery (o której pisaliśmy tu). Anelli mógł więc przyjrzeć się procesowi twórczemu i metodom pracy artystki. Spojrzeniem tym starał się podzielić przy tworzeniu najnowszej publikacji.

Marina Abramović, „7 śmierci Marii Callas (2019) / Zdjęcie: Marco Anelli / Marina Abramović Archives
Marina Abramović, „7 śmierci Marii Callas (2019) / Zdjęcie: Marco Anelli / Marina Abramović Archives

„7 śmierci Marii Callas” to opera zainspirowana słynną śpiewaczką operową, jak i hołd złożony jej przez Abramović.

Postać Callas jest bowiem bardzo bliska sercu serbskiej artystki, która pierwszy raz usłyszała głos greckiej sopranistki w wieku 14 lat.

Oprócz tego, że Maria Callas nazywana była „primadonną stulecia”, wzbudzała ogromne zainteresowanie swoją osobą ze względu na burzliwe życie uczuciowe. Jej głośny romans z magnatem Aristotelisem Onasisem nie zakończył się dla śpiewaczki szczęśliwie – Callas rzekomo nigdy nie pogodziła się ze stratą kochanka (który zdecydował się poślubić Jackie Kennedy) i cierpiała z tego powodu aż do śmierci.

Marina Abramović, „7 śmierci Marii Callas (2019) / Zdjęcie: Marco Anelli / Marina Abramović Archives
Marina Abramović, „7 śmierci Marii Callas (2019) / Zdjęcie: Marco Anelli / Marina Abramović Archives

Historia Marii Callas niezwykle mnie poruszyła – przyznała Abramović w jednym z wywiadów. – Przeszłam przez bardzo podobne doświadczenie złamanego serca. Ona zmarła, a ja nie – moja praca utrzymała mnie przy życiu. Zawsze chciałam odnieść się do tego problemu – śmierć z miłości istnieje. Każdy z nas kochał kiedyś tak bardzo, że chciał z tej miłości umrzeć. A jeśli akurat nie umieramy, kończymy ze złamanym sercem.

Marina Abramović, „7 śmierci Marii Callas (2019) / Zdjęcie: Marco Anelli / Marina Abramović Archives
Marina Abramović, „7 śmierci Marii Callas (2019) / Zdjęcie: Marco Anelli / Marina Abramović Archives

W operze śpiewacy reinterpretują melodramatyczne sceny śmierci różnych bohaterek wykonywane oryginalnie przez Callas. Towarzyszą im nagrania video z łudząco przypominająca słynną sopranistkę Abramović.

Artystka w końcu sama pojawia się na scenie, żeby odegrać ostatnią śmierć – śmierć samej Callas.

Niezwykle ważnym elementem całego projektu są również przepiękne, dopracowane w najmniejszym szczególe kostiumy, za które odpowiedzialny był sam dyrektor kreatywny marki Burberry, Riccardo Tisci.

Marina Abramović, „7 śmierci Marii Callas (2019) / Zdjęcie: Marco Anelli / Marina Abramović Archives

Zdjęcie główne: Wilfried Hösl / Bavarian State Opera
Tekst: Agata Dawid

KULTURA I SZTUKA