Spędzenie czasu w samotności dobrze wpływa na późniejsze interakcje społeczne i budowanie relacji
Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na problem samotności. Genetycy twierdzą, że jest ona toksyczna dla naszych komórek, a wiążący się z nią brak dotyku tylko potęguje jej negatywne skutki. I choć z drugiej strony docierają do nas doniesienia o tym, że samotników może cechować ponadprzeciętna inteligencja, to mało kto decyduje się na kompletne zerwanie kontaktu z innymi ludźmi.
Teraz los zadecydował za nas. Wiele osób spędzi teraz ze swoimi rodzinami więcej czasu niż przed ostatnie 5 lat łącznie, ale niektórzy muszą się zmierzyć z samotnością. Czy bywa ona dobra i potrzebna?
Zdaniem naukowców: tak. Nie do końca chodzi o sytuację, z jaką obecnie się zmagamy, ale można znaleźć w tych doniesieniach pozytywne przesłanie.
W codziennym natłoku spraw, kiedy brak nam czasu dla siebie, możemy nie zdawać sobie sprawy z tego, że instynktownie go potrzebujemy.
Tymczasem badanie przeprowadzonym przez BBC wśród 18 tys. osób z 134 krajów, wykazało, że z odpoczynkiem kojarzą nam się głównie czynności spędzane w odosobnieniu.
Uczestników badania poproszono o wskazanie czynności, które pozwalają im się zregenerować, naładować baterie, odsapnąć. Na podium znalazło się czytanie książki, przebywanie na łonie natury i spędzanie czasu w samotności. Odpoczynek w towarzystwie rodziny i przyjaciół zajął dopiero 12 miejsce.
W samotności nasza głowa odpoczywa. Ma to dla naszego stanu ducha głębsze znacznie, niż by się mogło wydawać. To czas, który pozwala skonfrontować się ze swoimi emocjami i – w perspektywie długofalowej – lepiej nimi zarządzać.
Badania w tym zakresie wykonali naukowcy z University of Rochester. Zaprosili grupę studentów do wzięcia udziału w eksperymencie, który polegał na spędzeniu 15 minut w odosobnieniu i bez żadnych bodźców zewnętrznych, czyli bez telewizora, radia i internetu. Przed i po tym doświadczeniu badano stan emocjonalny uczestników. Okazało się, że większość z nich po tym kwadransie czuła się wyciszona, spokojniejsza. Taki efekt u siebie zauważyli zwłaszcza ci, którzy przed ćwiczeniem deklarowali poczucie lęku czy niepokoju. Jednocześnie wśród grupy studentów, która przed eksperymentem określała swój nastrój jako dobry, samotność w wielu przypadkach doprowadziła do pojawienia się mniej pozytywnych emocji – poczucia osamotnienia i znudzenia. Jeden z autorów badania – Reed Larson – jest jednak przekonany, że takich wyników nie należy odczytywać jako negatywnych skutków odosobnienia. Twierdzi, że negatywne emocje mogą pojawić się u tych, którzy – czasem po raz pierwszy od dłuższego czasu – mają okazję skonfrontować się ze swoimi uczuciami i myślami. Oznacza to, że samotność daje przestrzeń do wglądu w nasze emocje, przekonania się „co nas boli”. Kolejnym krokiem powinno być zmierzenie się z nimi i przepracowanie ich. Dzięki temu będziemy lepiej zarządzać swoimi emocjami w przyszłości, a tym samym – budować zdrowsze, silniejsze relacje z innymi.
W odniesieniu do interakcji z innymi, chwila odosobnienia przydaje się zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych. Pozwala ochłonąć, dzięki czemu nie padnie wiele niepotrzebnych i nieprzemyślanych słów.
Czas na przemyślenie sytuacji i swoich emocji pozwoli je lepiej nazwać i ubrać w słowa przy ponownej konfrontacji. W niektórych sytuacjach możemy nawet dojść do wniosku, że nie mamy racji albo nasza reakcja była nieadekwatnie emocjonalna do sytuacji. To jasna strona samotności. Nie twierdzimy jednak, że może ona stanowić jakiekolwiek antidotum na obecną sytuację. Z licznych badań nad wpływem izolacji na psychikę ludzką wynika, że ta przedłużająca się i narzucona odgórnie raczej nie sprzyja osiągnięciu równowagi emocjonalnej. Zwłaszcza teraz, kiedy życie wywróciło się do góry nogami, nie jest łatwo zachować spokój. Przypominamy więc, że kilka patentów na to, jak emocjonalnie przetrwać pandemię znajdziecie tutaj.
Poza tym na kanale Strefy Psyche SWPS na YouTube możecie znaleźć zapis webinaru „Jak radzić sobie z lękiem przed koronawirusem?”, o którym pisaliśmy kilka dni temu.
Źródło zdjęcia głównego: Mikael Kristenson/Unplash
Tekst: KD