Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Chronoworking, czyli praca zgodnie z rytmem dobowym

To nowy sposób na produktywność.
.get_the_title().

Chronoworking to termin, który wymyśliła dziennikarka Ellen C. Scott. Oznacza on pracę zgodną z chronotypem, czyli rytmem dobowym. Jak wyjaśnia psycholog kliniczny i specjalista od zagadnień związanych ze snem, Michael Breus, istnieją cztery rodzaje chronotypów. Aż 55 proc. ludzi osiąga największą produktywność między godziną 10:00 a 14:00, 15 proc. woli pracę naprawdę wcześnie rano, 15 proc. – późno w nocy, a pozostali mają nieuregulowany rytm dobowy, który może się zmieniać w zależności od dnia.

Tymczasem dla większości z nas standardem jest praca od 9:00 do 17:00, która ustanowiona została w XIX wieku dzięki amerykańskim związkom zawodowym.

Nietrudno zobaczyć, że zmusza to znaczną część osób do pracy poza godzinami ich największej produktywności. W styczniowym badaniu, w którym wzięło udział 1,5 tys. amerykańskich pracowników, potwierdziło to aż 94 proc. ankietowanych, a 77 proc. dodało, że standardowe godziny pracy wpływają negatywnie na ich wydajność. W efekcie aż połowa respondentów drzemie w trakcie pracy, 42 proc. pije kawę, a 43 proc. stosuje takie techniki radzenia sobie ze stresem jak mindfullness.

fot. Mikey Harris/unsplash

Chronoworking nie jest nową koncepcją, ale za sprawą pandemii i związanej z nią pracy zdalnej i hybrydowej zaczął się cieszyć większą popularnością. Dzięki temu, że nie tracimy czasu na dojazdy, mamy szansę lepiej przyjrzeć się sobie i zobaczyć, kiedy faktycznie jesteśmy najbardziej produktywni. Oczywiście nie w każdej firmie dałoby się wprowadzić taki model racy, ale w przypadku wolnych strzelców jest to absolutnie możliwe, no i większość osób pracujących zdalnie prawdopodobnie też mogłaby sobie na to pozwolić. A korzyści jest mnóstwo. Przede wszystkim pracownicy są bardziej wydajni, ale elastyczne godziny sprawiają, że mogą się też zająć swoimi sprawami – na przykład odebrać dzieci ze szkoły. Pozostają takie kwestie, jak nadzorowanie projektów czy spotkania z całym zespołem.

Brytyjska firma Flexa, która wdraża chronoworking, wymaga od pracowników bycia online w godzinach od 11:00 do 15:00 – wtedy jest czas na calle i zadania, przy których niezbędna jest współpraca.

Resztę godzin pracy wybiera sam pracownik i robi to tak, jak mu wygodnie. Inne firmy, które przyjęły asynchroniczny model pracy, nagrywają calle dla tych członków zespołu, którzy w nich nie uczestniczyli. Chronoworking podoba się pracownikom, zwłaszcza tym młodszym, ale i firmy mogą na tym skorzystać. – Jeśli pracownicy są zadowoleni i ich menedżerowie pozwalają im pracować w godzinach odpowiadających ich potrzebom, istnieje większe prawdopodobieństwo, że pozostaną w firmie – mówi Dirk Buyens, profesor zarządzania zasobami ludzkimi w Vlerick Business School w Brukseli.

Tekst: NS

TU I TERAZ