Tisze jediesz, dalsze budiesz. Dlaczego takie podejście ma przewagę ewolucyjną?
Potwierdza to choćby teoria selekcji krewniaczej, zaproponowana przez brytyjskiego biologa Williama D. Hamiltona w latach 60. XX wieku. Teoria ta tłumaczy, dlaczego osobniki w wielu gatunkach, w tym ludzi, są skłonne do podejmowania działań altruistycznych, które mogą zmniejszać ich indywidualne przystosowanie, ale zwiększają przystosowanie ich krewnych. Hamilton zaproponował, że zachowania altruistyczne mogą być wyjaśnione na podstawie genów, które mają wspólne jednostki w populacji.
Gdy osobnik pomaga krewnemu, który dzieli część jego genów, w rzeczywistości pomaga przetrwać tym genetycznym informacjom.
Kluczowym elementem teorii jest pojęcie współczynnika pokrewieństwa (r), który mierzy, jaką część genów dwa osobniki mają wspólną. Rodzeństwo ma współczynnik pokrewieństwa r = 0.5, ponieważ dzielą połowę swoich genów. Rodzic i dziecko mają również r = 0.5. Kuzyni pierwszego stopnia mają r = 0.125. Im wyższy współczynnik pokrewieństwa, tym większa skłonność do altruizmu względem tego krewnego. Teoria selekcji krewniaczej jest często wyrażana za pomocą reguły Hamiltona: altruistyczne zachowanie będzie ewoluować, jeśli koszt dla altruisty (C) jest mniejszy niż zysk dla odbiorcy (B) pomnożony przez współczynnik pokrewieństwa (r).
Oznacza to, że zachowanie altruistyczne jest ewolucyjnie stabilne, gdy zysk genetyczny dla altruisty (przez pomoc krewnemu) przewyższa koszty związane z tym zachowaniem.
Teoria selekcji krewniaczej była testowana i potwierdzana przez liczne badania empiryczne. U mrówek, pszczół i os, robotnice często rezygnują z własnej reprodukcji, aby pomóc w wychowaniu potomstwa królowej. To zachowanie jest zgodne z teorią selekcji krewniaczej, ponieważ robotnice i królowa dzielą dużą część swoich genów. Wiele ssaków, takich jak surykatki czy wilki, wykazuje zachowania altruistyczne, takie jak ostrzeganie przed drapieżnikami czy pomaganie w opiece nad młodymi, co zwiększa przetrwanie ich grupy i tym samym ich wspólnych genów. Badania prowadzone przez Frans de Waal wykazały, że szympansy, które wykazują empatię i współpracują z innymi członkami grupy, mają większe szanse na sukces społeczny i przetrwanie w grupie.
Kolejnym dowodem, że to współpraca odgrywa kluczową rolę w rozwoju ludzkiego gatunku jest opracowana przez Roberta Triversa jest koncepcja altruizmu odwróconego, która zakłada, że jednostki pomagają sobie nawzajem z oczekiwaniem, że przysługę zostanie odwzajemniona w przyszłości. W ludzkich społecznościach ten mechanizm wzmacnia więzi społeczne i współpracę, co zwiększa szanse przetrwania grupy. Umiejętności tworzenia złożonych struktur społecznych były bowiem kluczowe dla przetrwania gatunku homo sapiens. Zdolność do współdziałania, tworzenia sojuszy i wsparcia emocjonalnego przyczynia się do przetrwania nie tylko jednostek ale całych społeczności.cAntropologiczne badania pokazują, że społeczności, które rozwijały mechanizmy współpracy, dzielenia zasobów i wzajemnej pomocy, były bardziej odporne na trudności środowiskowe i miały wyższe wskaźniki przetrwania.
Ewolucja nie opiera się zatem na brutalnej sile czy dominacji.
Chociaż te cechy mogą być korzystne w niektórych kontekstach, współpraca, altruizm i zdolność do tworzenia silnych więzi społecznych są równie ważne dla przetrwania gatunków, w tym ludzi.